Witamy na forum klubu "EXTREM-Puławy".

Doktor

cos mi wypadlo niewyrobie sie na zamosc z wami jechac

Xmas3

eee ludzie to kto jedzie z Puław wreszcie?

Xmas3

zaraz sie kurwa okaze ze nikt nie jedzie bo mu cos wypadło.. jednemu dysk. innemu sztuczna szczeka.. pierdole. zaraz sie zdenerwuje i tez nie pojade... a co tam... zyje sie raz. jade... maruderom mowimy stanowcze nie Wink

Kroolik

Zda ktoś relacje? Bo ciekaw jestem jak było

Xmas3

ja wiem.. wiem.. ale nie powiem Wink

a tak poważnie.

dzieki REWELACYJENEJ postawie wszystkich zainteresowanych z Puław zgodnie z planem wyruszyła OGROMNA kolumna ktora prowadził Galoper a zamykał Pajero. Z czego wszystkich pojazdów było aż 2. I wiecej nie chce mi sie gadac bo sie nóż otwiera. Oczywiscie Doktor zrobił tak jak napisał czyli nie dołączył w markuszowie.. Ani on ani jego brat. Lublin plac zamkowy i spokanie z BRZOZĄ i jego ekipą. W sumie wesoła brygada. takie połączenie Mac Guyvera i Latającego Cyrku Monty Pythona Wink

Łebskie człowieki z zacieciem do majsterkowania. W trakcie drogi gdzies za Piaskami wyskoczyło im jakies gumowe cos z dolu samochodu i odbijając sie od drogi pomkneło w pole... krótki godzinny postój w celu oceny sytuacji i strat oraz próba naprawy. Chlopaki z pomoca osobistej własnej kobiałki rozebrali poł samochodu po czym stwierdzili zebysmy jechali dalej sami a oni nas dogonią. No to Gołąbki PoGalopowały a ja pyrkałem za nimi. na miejscu bylismy o 9. No i zonk. bo sie okazało ze o 9 to jest ZBIORKA a WYJAZD dopiero o 11... no i se poczekalismy, pozwiedzalismy, zar lał sie z nieba, my wlewalismy w siebie litry wody i zagryzaliśmy lodami.
Tuż przed 11 dotarł Brzoza zreanimowanym UAZem ktory jak sie okazalo był w lepszym stanie niż w momencie wyjazdu z lublina Wink

z aut CYWILNYCH to tylko Galoperki i Ja bylismy bo pozostale to sie tylko nazywałyy jakos znajomo typu NISSAN PATROL ale kurwa konia z rzedem temu kto by w tym nissana rozpoznał... same ZMOTY z takimi przeswitami ze mogł by sie chłop na babie polozyc, chłopu na plecy jeszcze wanne zapakowac a taki sprzet jak by nad nimi przejechał to by nawet tej wanny mostem nie szturchnał.. wyjechalismy z Zamoscia do jakiegoś JACKOWA czy Plackowa. Nieważne. Grunt ze zasuwalismy polami i lasami. lasy były swojskie, przejazdy DLA GOKARTÓW marki samuraj, krzaki drapały niemilosiernie samochody. Sama radość. Pola były jeszcze fajniejsze. mam wrazenie ze specjalnie przez miesiac wysypywali na droge jakis pył z kopalni czy cos, bo tak sie cholernie kurzyło ze nic nie było widac momentami na dystansie nawet 3-5 metrów przed maska samochodu. masakra. szczególnie z takiej drogi byli zadowoleni własciciele zmot o ktorych wspominałem, bo oczywiscie wszystkie w wersji CABRIO Wink

jak juz dojechalismy do miejsca spotkania to była chwila na integrowanie sie przy piwie i kiełbaskach z grila zagryzanych grzybkami produkcji kolezanki Galopującej Anny Wink

no a potem ruszyły 2 grupy. 5 autek pojechalo na LAJTOWĄ wycieczke po okolicy - i tu musze przyznac ze ich słownik chyba jest inny niz nasz bo LAJT był taki ze ja przyzwyczajony do NASZYCH LAJTÓW momentami zasypiałem za kierownica. Druga grupa ta bardziej napalona na teren udała sie gdzies w jakies ichnie lasy i wąwozy. wrócili wszyscy z czego słyszalem o 3 dachowaniach. wiecej mogł by powiedziec Brzoza bo on tam sie udzielał i trase przejechał. no a potem wszyscy sie znowu integrowali grzybkowo-kiełbaskowo-browarowo... Brzozie było mało wiec wbił sie w jakies torfowe bagnisko kolo stawu i zakopal w nim UAZA. niestety Ja i Gołąbki musielismy sie zwijac po 17. Akurat w momencie kiedy organizatorzy zaczeli dmuchac taka zaajebista wielka kulke w ktora mozna włozyc 2 człowieków na raz, nastepnie te kulke wturlać na jakas góre, no a potem sturlac w dół wraz z człowiekami we środku :p
no a ze jak wiadomo impreza odbywała sie przy stoku narciarskim to i góra była odpowiednia. KONIEC FILMA. bo w momencie wtaczania tego szatanskiego wynalazku w góre stoku my własnie opuszczalismy obozowisko. napomkne tylko iz nieodłącznym elemenem imprezy były KUURWA TAKIE ZAJEBISTE LATAJĄCE WIELKIE JEBANE GZY ZE MALO MNIE NIE ZEZARŁY CAŁEGO. Straszliwe bydlaki kąsały i wpatrywały sie w człowieka tymi dzikimi przekrwionymi slepiami. jak babcie kocham jeden egzemplaż miał chyba ze 4 cm. myslalem ze to mały ptaszek. dam se ręke uciać ze tam to nie zaby poluja na takie latające badziewie tylko odwrotnie. bo zabów to chyba z jedną widziałem, no moze dwie a tego pieroństwa było zatrzęsienie Smile

Adam

barwny opis Smile

zarzucił byś jeszcze jakieś foteczki Smile

wilq

A , muscel jezdził tez na trasie lajtowej ?

wilq

zaajebista wielka kulke w ktora mozna włozyc 2 człowieków na raz, nastepnie te kulke wturlać na jakas góre, no a potem sturlac w dół wraz z człowiekami we środku

http://www.youtube.com/watch?v=3qLPWuUSf_8

Xmas3

fotki wrzuce zapewne jakies jutro jak nie zapomne.
a tu link do czegos co mnie własnei zabiło Wink

[link widoczny dla zalogowanych]

Kroolik

No to nieźle:) Fajnie ktoś reprezentował Puławy:) BRAWO!!

BRZOZA

POWITAC UAZ szczesliwie dotrwal do konca Smile

po naprawie w rowie (wymianie lacznika gumowego i zrobieniu jednej flaszeczki ( oczywiscie tylko ci co nie prowadzili ) przestal brzeczec i klekotac a zaczol jechac Smile

Do dzis dnia zgrzyta mi w zebach pyl z trasy ktora dojechaismy z Zamoscia do Jacni. Uroki jazdy z otwartym nadwoziem:) Dla odmiany w drodze powrotnej pogoda uparla sie ze z tego pylu bedzie nas obmywac deszcz i cala droge powrotna lalo zmoczylo nas jak cholera .
Xmas masz racje zmoty chlopakow z Zamoscia to faktycznie ofiary szlifierki w ktorych tylko nazwa pozostala nie zmieniona widac ze chlopaki mja niezle nakrecone w glowach Smile

pneumatyka ,lifty takie ze na kucaka mozna przejsc pod nimi , mechaniczne wyciagarki , mosty na zwolnicach i blokady spawalnicze ktore nie ma co powiedziec robily robote i nie raz pomogly wdrapac sie tem gdzie bez blokad tylko pozostawala wyciagarka
Na tej trasce extremalnej faktycznie byly 3 wywrotki 2 razy lezalo to cos co chyba bylo nissanem i raz gokard Smile

samuraj w tym nissanie na dokladke rozpadl sie silnik co okazlo sie dzis rano podczas odpalenia pierwsze calkowita odmowa wspolpracy a gdy juz zaskoczyl obozowisko pokrylo sie klebami dymu. Po ogledzinach wyrok zapadl jeden MARTWY !!! poszly panewki na korbach i wale ale to na zyczenie samego wlasciciela. Silniki nie sa przystosowane do pracy w pozycji do gory miska olejowa i z wiekszych strat to tyle jeszce kilka urwanych halogenow i pobitych lamp ale to juz drobnostki
Wiec wyjazd mozna zaliczyc do udanych jesli pominac ta "spora " kolumne autek ktore w niewyjasnionych okolicznoisciach zaginely na trasie Pulawy Lublin
Jednak cieszymy sie ze poznalismy fajnych ludzi wielkie dzieki i do zobaczenia w terenie mysle ze w niedalekiej przyszlosci u Golabkow takie wstepne ustalenia zostaly juz poczynione . Wyjazd w sobote po poludniu nocleg w namiotach ognisko.
Bez cisnienia jednak jazda na przelaj i integracji ciag dalszy Smile

Doktor

a jak tam wyniki chlopacy?

Xmas3

DOKTORKU misiu pluszowy leniwy jakie wyniki? JAK BYK napisane było PIKNIK OFF ROADOWY a nie rajd. Zadnych wyników nie było. nie było cisnienia tylko luzik i browarek i troche błota.. i znowu browarek. a po browarku były grzybki... i znowu nastepny browarek... było pojechac to bys sam zobaczył... zamiast tego szlajales sie pewnie z jakimis lachonami. zobaczysz podkabluje twojej kobicie...

a tymczasem wrzuciłem pare fotek
jak sami zobaczycie wiecej było integrowania sie przy stole niz walki w błocie Smile

[link widoczny dla zalogowanych]

Adam

wygląda na to, że ominął mnie super wypadzik Sad

muszę jak najszybciej zreanimować wozy bo aż łezka w oczku mi się zakręciła oglądając foteczki Smile

BRZOZA

fajne foteczki to te zaby na ktore poluja gzzyyy ? Smile

Adam jak renimowac wozy to jak najszybciej bo wypadzik do galopujacych golabkow nabiera coraz bardziej relnych ksztaltow a i data sie zaczyna klarowac cos okolo 25 07 !